Już w najbliższą sobotę, Akademicy po wygranej na Suchych Stawach z Mickiewiczem Kluczbork, będą mieli okazję podtrzymać dobrą passę w wyjazdowej rywalizacji z Norwidem Częstochowa. Jednak będzie to dla Krakowian ciężka przeprawa, bowiem Częstochowianie lokują się w ligowej tabeli cztery pozycje nad zespołem AZS AGH.
Co się działo od grudnia?
Ostatni raz z zespołem z Częstochowy mierzyliśmy się 16. grudnia. Wtedy po bardzo zaciętym meczu, Krakowianie musieli zadowolić się jednym punktem. Od tego czasu Norwid rozegrał sześć spotkań w których zdobył 13 punktów i nie zmienił swojej pozycji w tabeli. Akademicy grali natomiast o jedno spotkanie mniej i zainkasowali 10 oczek. Obie ekipy odkąd ostatnio się ze sobą mierzyły przegrały zaledwie jedno spotkanie. W przypadku sobotnich gospodarzy była to rywalizacja z Gwardią Wrocław, którą Krakowianie pewnie pokonali na swoim parkiecie. Akademicy natomiast musieli uznać wyższość przyjezdnych ze Strzelec Opolskich, z którymi Norwid wygrał w ostatnim meczu. Skupiając się więc na formie obu zespołów w ostatnich tygodniach ciężko wyznaczyć zdecydowanego faworyta. Patrząc na tabelę Tauron 1. Ligi murowanym kandydatem do zwycięstwa staje się Norwid Częstochowa. Natomiast jeżeli skupilibyśmy się na tabeli pokazującej wyniki zespołów w ostatnich pięciu spotkaniach, okaże się, że Norwid Częstochowa plasuje się na czwartej pozycji, natomiast Akademicy jedynie o jedną lokatę niżej z takim samym dorobkiem punktowym. Widać więc, że po sobotnim meczu można spodziewać się niespodzianki, w postaci punktowania przyjezdnych z Krakowa.
Jak graliśmy z Częstochową?
Przypomnijmy sobie jeszcze historie naszych rywalizacji z klubem z Częstochowy. We wspomnianym grudniowym meczu to Norwid pokonał Akademików 3:2. Wcześniej jednak lepiej powodziło się Krakowianom, to oni wygrali trzy poprzednie mecze. Już jutro dowiemy się, czy podopieczni Andrzeja Kubackiego wrócą do zwycięskiej serii w rywalizacji z Częstochowianami.
Zbilansowana drużyna
Drużynę z Częstochowy można uznać za naprawdę zbilansowany zespół. Wielu różnych zawodników, znajdziemy w czołówkach różnych ligowych rankingów. Pamiętamy dobrze występ Tomasza Kowalskiego, który w grudniowej rywalizacji przy Piastowskiej zasłużył na statuetkę dla najlepszego zawodnika meczu. Na ten moment rozgrywający naszego sobotniego rywala ma ich już cztery. Nieco mniej, bo dwie takie nagrody mają na koncie zarówno Łukasz Usowicz, jak i Mikołaj Szewczyk, którego pamiętamy z występów w drużynie spod Wawelu. Do tych nazwisk spokojnie możemy dorzucić dwóch najlepiej punktujących zawodników
z Częstochowy, czyli Tomasza Kryńskiego i Damiana Koguta, którzy znajdują się odpowiednio na piątym i szóstym miejscu w rankingu. W ramach ciekawostki można dodać, że w czołowej dziesiątce najlepszych punktujących sezonu, tylko dwa zespoły mają swoich dwóch przedstawicieli. Jest to właśnie Norwid Częstochowa z dwoma wspomnianymi zawodnikami oraz AZS AGH Kraków, z Mateuszem Jóźwikiem na czwartej pozycji oraz Kamilem Dębskim na dziesiątej lokacie. Zobaczymy, którzy Panowie bardziej poprawią swoje dorobki w zbliżającym się meczu.
Kamil Dębski o zbliżającym się meczu
O sobotnie spotkanie zapytaliśmy wspomnianego już Kamila Dębskiego.
Pamiętając ostatni mecz z Norwidem w Krakowie, jedziecie do Częstochowy po zwycięstwo?
Tak w pierwszym meczu zabrakło niewiele, więc jedziemy tam w pełni zmotywowani z nadzieją na udany rewanż.
Patrząc na Waszą formę w ostatnich tygodniach uważasz, że Norwid faktycznie jest faworytem, czy będzie to mecz bez zdecydowanego kandydata do zwycięstwa?
Tabela sugeruje że zespół z Częstochowy jest faworytem, dodatkowo grają u siebie, natomiast ostatnie mecze pokazują że gramy coraz lepiej i jeśli utrzymamy nasz poziom to jesteśmy w stanie wygrać ten mecz.
Zdobyłeś w ostatnim meczu kolejną nagrodę MVP, czujesz że teraz spoczywa na Tobie jeszcze większa odpowiedzialność?
W obecnym momencie czuje się dobrze, natomiast wszyscy musimy zagrać na dobrym poziomie żeby myśleć o końcowym zwycięstwie.
Jaka atmosfera panuje w drużynie przed najbliższym spotkaniem?
Atmosfera zawsze była dobra ale nie da się ukryć ze ostatnie wyniki jeszcze bardziej pozytywnie nas nakręcają.
Liczymy więc na to, że po sobotnim spotkaniu atmosfera będzie jeszcze lepsza, a powodów do radości jeszcze więcej.
Autor: Piotr Mróz