Po zwycięstwie w Białymstoku, Akademików czeka kolejna wyjazdowa przeprawa. Tym razem rywalem Krakowian będzie zdecydowanie wyżej notowana ekipa Visły Bydgoszcz. Pierwsze spotkanie między naszymi ekipami rozgrywane przy Piastowskiej zakończyło się pewnym zwycięstwem drużyny z województwa kujawsko-pomorskiego, 3:0. Liczymy na to, że tym razem postawimy gospodarzom trudniejsze warunki.
Rzut oka na tabelę
Przypomnijmy, że zespół z Bydgoszczy po ponad dekadzie spędzonej na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce w ubiegłym sezonie PlusLigi zajął miejsce w części spadkowej tabeli. Nasi sobotni gospodarze rozgrywają więc pierwszy od wielu lat sezon poza ścisłą czołówką i mają ambicję jak najszybciej powrócić na plusligowe parkiety. Obecnie Bydgoszczanie plasują się na trzecim miejscu w tabeli z dorobkiem 50 punktów, który zgromadzili w 20 meczach, z których wygrali aż 18. Nad zespołem Visły znajduje się jedynie długo niepokonana ekipa z Bielska-Białej, do której spadkowicz traci tylko jedno oczko oraz zespół Politechniki Lublin, który ma o 3 punkty więcej niż BKS. Akademicy lokują się natomiast na dziewiątej pozycji i mają na swoim koncie 25 punktów. Zdecydowanym faworytem zbliżającego się spotkania jest więc zespół gospodarzy.
Pierwszoligowy Goliat
O sile naszego sobotniego rywala może świadczyć fakt, że Visła Bydgoszcz w trwającym sezonie ani razu nie przegrała meczu wynikiem 3:0 ani 3:1. Jest także ekipą, która w przeciągu
tegorocznych rozgrywek wygrała najwięcej setów i ma na koncie najwięcej wygranych spotkań (ex aequo z BBTS-em Bielsko-Biała). Odkąd podejmowaliśmy Bydgoszczan na własnej
hali, podopieczni trenera Ogonowskiego wygrali 13 z 14 spotkań. Jedyna przegrana BKS-u miała miejsce zaraz przed świętami – 19. grudnia ubiegłego roku w Kluczborku, gdzie tamtejszy Mickiewicz pokonał Visłę 3:2. Jako pozytywny akcent przed sobotnim spotkaniem warto zaznaczyć, że przed trzema tygodniami nasza ekipa pokonała wspomniany Kluczbork na Suchych Stawach.
Podsumowując, zdecydowanym faworytem spotkania w Bydgoszczy są gospodarze. Doskonale wiemy jednak, że siatkówka potrafi być nieprzewidywalna, a zespół AZS AGH Kraków
dziś prezentuje zdecydowanie wyższy poziom niż w czasie ostatniego spotkania z Visłą. Może młodzieńcza fantazja, ambicja i wola walki charakteryzująca Akademików okaże się skutecznym orężem w rywalizacji z faworyzowanym spadkowiczem, który już po tym sezonie chce wrócić na plusligowe parkiety. Przekonamy się już wkrótce.
Autor: Piotr Mróz